„Herod kazał pochwycić Jana i związanego trzymał w więzieniu, z powodu Herodiady, żony brata swego Filipa, którą wziął za żonę” (Mk 6, 17)
Różne rzeczy trzymamy w więzieniu swego serca, różne myśli, różne uczucia, różne głosy. Nie chcemy się kontaktować z nimi, nie chcąc też słyszeć, że to, co robimy w życiu jest w jakimś konflikcie, w obszarze grzechu czy ryzyka, że ten grzech się wydarzy. Odsuwamy wtedy to, co nas powstrzymuje – głos sumienia i rozsądku, pragnienie Boga i wierność Jego przykazaniom, a nawet miłość do Niego. Odsuwamy, a nawet zamykamy w najdalszym zakątku naszego serca – jak w więzieniu.
Nie da się jednak zamknąć ani zabić tego, co pochodzi od Boga i do Niego prowadzi, gdyż nie ma prawdziwej miłości i prawdziwego życia poza Nim.
„Będą walczyć przeciw tobie, ale nie zdołają cię zwyciężyć, gdyż Ja jestem z tobą – mówi Pan – by cię ochraniać” (Jr 1, 19)
Panie, przyjdź mi z pomocą, bo tyle pokus walczy przeciwko mnie każdego dnia. Przyjdź mi z pomocą, bym nie zamykał i nie zagłuszał w sobie tego, co prowadzi mnie do Ciebie. Pochyl się nade mną, Panie, w Sakramentach, w Twoim Słowie i w drugim człowieku, którego mi posyłasz. Dopomóż mi, proszę, przyjąć tę pomoc i właściwie z niej skorzystać, by żyć według Twojej Świętej woli i na Twoją chwałę.