Szopen w rosyjskim radiu?

Z zamiłowaniem słucham radia. Właściwie od dziecka radio towarzyszyło mojej rodzinie od śniadania po wieczorną audycję z Watykanu i słuchowisko dla dzieci. Radio ma w sobie moc, której nie posiada telewizja. Radio zmusza do myślenia. Telewizja pokazuje jak mamy myśleć. Dzisiaj dzięki technice mam możliwość słuchania stacji, które nadają także poza granicami naszego kraju. Regularnie słucham BBC, CBC, Rai1, ale zdarza się, że z ciekawości słucham także Radia Rosji (Радио России).

Nie, nie jestem rosyjskim agentem. Zbyt świadomie wpojono mi do głowy pamięć o wydarzeniach z 1830, 1863, 1920, 1939 i 1944 roku. Słucham, żeby poznać i czegoś się nauczyć. Radio rosyjskie zaskakuje mnie swoim repertuarem. Audycje muzyczne promują raczej rosyjskojęzyczne piosenki i kulturę narodową. Co więcej, w rosyjskim radiu (prawdopodobnie w duchu słowiańskiej solidarności) gra się Chopina, Kilara i Pendereckiego. Mam wrażenie, że ich utwory puszczane są częściej niż w polskich stacjach. Wiem, ze jest to muzyka poważna i nie każdemu musi się podobać, ale żeby posłuchać Zenka czy Bajmu wystarczy włączyć Youtube’a i nie wymaga to większego komentarza ze strony znawców muzyki. Zadaję sobie pytanie, dlaczego tak jest. Czyżby Rosjanie cenili naszych kompozytorów bardziej niż my sami? Co stoi na przeszkodzie, aby istniało radio promujące tylko i wyłącznie polską i słowiańską kulturę? Dosyć przecież mamy zagranicznych stacji, które serwują nam „popkulturową paszę”.

Uważam sprawę za otwartą. Zapatrzeni na Zachód nie zapominajmy, że i na Wschodzie żyją ludzie i być może są podobni do nas bardziej niż się z pozoru wydaje. Anglosasi przecież raczej nie wiedzą, gdzie leży Polska. Rosja z kolei twierdzi, że kurica nie ptica, Polsza nie zagranica i chętnie zniosłaby granicę na Bugu. Nie zostaje nam zatem nic innego jak bronić swego, także przez promocję naszej rodzimej kultury.

Inne artykuły autora

Wschód przeciwko Zachodowi

Pomoc duszom czyśćcowym