O sytuacji obecnej przemyślenie takie.
Od ponad siedmiu lat zajmuję się kierownictwem duchowym i spowiednictwem. Początki były zupełnie zwyczajne. Dzisiaj to jedna z ważniejszych dziedzin mojej pracy duszpasterskiej. W tym roku zdałem sobie sprawę, że liczba spotkań i spowiedzi niewspółmiernie wzrosła. Jest ich tak dużo, że właściwie trzeba umawiać się na nie przynajmniej z dwutygodniowym, a czasami nawet z miesięcznym wyprzedzeniem. Nie odstrasza to jednak penitentów, ani tych którzy chcą rozmawiać o życiu duchowym. Przy okazji z góry przepraszam wszystkich tych, którzy na rozmowę lub spowiedź czekają tak długo. Kohelet mawiał, że wszystko ma swój czas. Święty Paweł dopowiedział, że czas jest krótki. Coraz więcej ludzi chce do Boga. Czy nie jest to znak, że zbliżają się czasy ostateczne?