Depresja w kierownictwie duchowym

Depresja stanowi coraz większy problem zdrowotny i społeczny. Szacuje się, że w Polsce na depresję choruje ok. 1,2 mln osób (dane z roku 2021). Praktykujący kierownik duchowy na swojej drodze będzie często spotykał osoby z depresją lub posiadającymi epizody depresyjne. Depresja jest jednym z największych wyzwań jakie stoją przed kierownikami duchowymi i spowiednikami. Niestety w wielu wypadkach depresja jest nierozpoznawana, bagatelizowana, a nawet wyśmiewana. Tylko odpowiedzialne i kompetentne działanie jest w stanie pomóc osobie w depresji, która przychodzi na rozmowę lub do konfesjonału. W wielu wypadkach samo kierownictwo duchowe nie wystarczy i potrzebna jest fachowa pomoc psychologiczna.

Każdy ma chwile w swoim życiu, kiedy czuje się zmęczony lub nieszczęśliwy. Zwykle dzieje się tak z konkretnego powodu, nie zakłóca to jednak zbytnio codziennego życia i zwykle nie trwa dłużej niż tydzień lub dwa. Jeśli jednak te uczucia trwają tygodnie lub miesiące lub stają się tak złe, że zaczynają wpływać na każdą dziedzinę życia, istnieje duże podejrzenie, że osoba choruje na depresję i potrzebuje pomocy. W takim wypadku nie wystarczy powiedzieć: „Weź się w garść”, „Nie dramatyzuj”, „Więcej się módl” lub „Zaufaj Bogu!”. Mimo że z zaburzeniami psychicznymi zmaga się prawie 25% Polaków, wciąż pozostają one tematem tabu, przedmiotem drwin i stygmatyzacji. Badania naukowe pokazują, że obawa przed społeczną oceną jest jednym z ważnych czynników determinujących moment podjęcia postanowienia o poszukiwaniu profesjonalnej pomocy. Osoby doświadczające objawów depresyjnych zwykle zwlekają ze zwracaniem się o wsparcie w obawie przed utratą pracy czy bliskich relacji.

Czas depresji jest złym czasem, od którego chciałoby się uciec, ale nie ma gdzie; chory jest w nim zamknięty, przygnieciony przeszłością, teraźniejszością i bez perspektyw przyszłości. Ludzie doświadczają różnych poziomów depresji i na różne sposoby. Istnieją łagodne, umiarkowane lub ciężkie poziomy depresji. Osobę chorą na depresję możemy rozpoznać po następujących symptomach: uczucie nieszczęścia, przygnębienia i pustki, niechęć do kontaktów międzyludzkich, brak koncentracji, niemożność podejmowania decyzji, utrata pewności siebie, poczucie winy i niegodności, pesymistyczne spojrzenie na przyszłość i myśli samobójcze.

Od strony somatycznej depresja może objawiać się poprzez: odczuwanie pobudzenia i nerwowości, wyczerpanie fizyczne, osłabienie, bezsenność lub nadmiar snu, bóle głowy, problemy gastryczne, obniżenie libido, zaburzenia odżywiania.

Najbliżsi u osoby chorej na depresję mogą zauważyć takie objawy jak: brak skupienia, częste zamyślanie się, zmiana zachowania i wyglądu, drażliwość, narzekanie, zaniedbywanie podstawowych czynności jak mycie, sprzątanie, gotowanie, porzucenie hobby. W takich wypadkach bliscy często obwiniają chorego o lenistwo lub brak siły woli. Nierozpoznana depresja może być chorobą śmiertelną. W 2022 roku odnotowano w Polsce łącznie 14 520 prób samobójczych. Co trzecia próba zakończyła się zgonem (5 108). W samym 2022 roku na swoje życie targnęły się 2 093 osoby do osiemnastego roku życia, w tym 85 dzieci młodszych niż trzynaście lat.

Warto zaznaczyć, że niektóre osoby z depresją mogą również mieć dłuższe okresy, kiedy czują się lepiej i są bardzo podekscytowane. Nazywa się to „manią” i może oznaczać chorobę afektywną dwubiegunową (którą kiedyś nazywano depresją maniakalną).

Depresja nie jest oznaką słabości. Może się przydarzyć nawet najsilniejszym i najbardziej pogodnym ludziom. Dotyka zarówno wierzących jak i niewierzących. Pojawia się bez względu na powód. Może to być rozczarowanie, frustracja lub utrata czegoś lub kogoś ważnego. Depresja może być wywołana stresującym lub niepokojącym wydarzeniem, takim jak żałoba, rozpad związku lub utrata pracy.

Posiadanie rodzica z poważną chorobą psychiczną, taką jak ciężka depresja, jest najsilniejszym znanym czynnikiem ryzyka rozwoju poważnej choroby psychicznej. Dzieci z rodzicem, który ma poważną chorobę psychiczną, mają 33% szans na rozwój choroby psychicznej. Niestety, ale czynniki genetyczne odgrywają w tym względzie istotną rolę, dlatego warto zapytać penitenta, czy ktoś w jego rodzinie choruje.

Kierownictwo duchowe może być pomocą w procesie zdrowienia i wspierać zarówno farmakoterapię i psychoterapię. Kierownik powinien zachęcać penitenta do podjęcia leczenia i kontaktu z lekarzem. W towarzyszeniu będzie wykazywał oznaki zainteresowania postępami w leczeniu. Zachęci do aktywności i pełnego zrozumienia. Nie narzuci praktyk duchowych, do których niezdolna jest osoba w depresji. Będzie wspierał penitenta w odzyskiwaniu zainteresowania światem i swoimi problemami, poleci taką lekturę duchową, która pasuje do aktualnego stanu psychicznego i duchowego. Będzie umacniał przekonanie, że bycie dla siebie dobrym i wyrozumiałym zwiększa szanse na wyzdrowienie.

Kierownik duchowy może być osobą niezwykle ważną w procesie powrotu do zdrowia, dlatego powinien wykazać się następującymi postawami. Po pierwsze musi słuchać, a nie oceniać. Słuchanie osoby chorej na depresję wymaga wielkiej cierpliwości. Osoby takie mają skłonność do powtarzania swoich problemów. Kierownik powinien dotrzymywać terminów umówionych spotkań i za wszelką cenę unikać ich odwoływania. Sumienność w tym względzie rodzi poczucie bezpieczeństwa i podnosi na duchu penitenta, który wie, że może liczyć na pomoc innej osoby.

Rozmowa z kierownikiem powinna odbywać się w spokojnej atmosferze. Nie należy wymuszać wesołości, ani też pogłębiać depresyjnych myśli. Ważne jest dopytywanie o funkcjonowanie w życiu codziennym: kwestia relacji, używek, pracy i obowiązków domowych. Wielu chorych porzuca farmakoterapię. Kierownik powinien bezwzględnie wspierać zalecenia lekarza w tym względzie. Leczenie depresji nie jest bowiem procesem łatwym i szybkim. Penitent powinien czuć, że traktuje się go poważnie. Jeśli jego stan się pogarsza i zaczyna mówić o tym, że nie chce żyć, a nawet sugeruje, że zrobi sobie krzywdę, trzeba natychmiast skontaktować go z lekarzem lub wezwać pomoc.

Sam kierownik musi pamiętać, że wspieranie kogoś, kto czuje się przygnębiony, może być emocjonalnie wyczerpujące, więc powinien upewnić się, że dba o własne zdrowie psychiczne i dobre samopoczucie w sposób wystarczający.

Na koniec chciałbym zacytować sposób myślenia osoby z depresją, który przedstawił pisarz Haruki Murakami: „Zamknąłem oczy i poczułem drżenie serca. Było silniejsze niż smutek i samotność, niczym wzburzone fale wstrząsało całym moim ciałem. Oparłszy się łokciami o tył ławki, usiłowałem przezwyciężyć drżenie. Nikt nie przyszedł mi z pomocą. Nikt nie mógł mnie uratować. Tak samo jak ja nie mógłbym tego zrobić dla innych. Chciałem rozpłakać się na głos, ale nie mogłem. Byłem na to za stary. Poza tym jest na świecie taki rodzaj smutku, którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy. Kiedy byłem młodszy, próbowałem wyrazić taki smutek słowami. Ale pomimo starań, nie potrafiłem tego zrobić. Zaniechałem prób, zamknąłem słowa w sobie. Naprawdę głębokiego smutku nie da się wyrazić nawet łzami”.

Rolą kierownika jest umacnianie osoby, która walczy z depresją w przekonaniu, że jest ważna, wartościowa i wiele znaczy dla innych. Musi otrzymać wsparcie i uwierzyć, że są w jej otoczeniu osoby, którym może zaufać, na których może polegać i które w nią naprawdę wierzą.

Moje prywatne doświadczenie pracy z osobami cierpiącymi na depresje potwierdza skuteczność pewnej modlitwy. Akt zawierzenia nazywany modlitwą „Jezu, Ty się tym zajmij„, został podyktowany Słudze Bożemu o. Dolindo Ruotolo. O modlitwie jest coraz głośniej za sprawą świadectw ludzi, którzy dzięki niej uprosili wiele łask. Modlitwę „Jezu, Ty się tym zajmij” można odmawiać, jako akt strzelisty, ale warto zapoznać się z treścią całego aktu zawierzenia.

 

Akt zawierzenia „Jezu, Ty się tym zajmij”

 

Dlaczego zamartwiacie się i niepokoicie? Zostawcie mnie troskę o wasze sprawy, a wszystko się uspokoi. Zaprawdę mówię wam, że każdy akt prawdziwego, głębokiego i całkowitego zawierzenia Mnie wywołuje pożądany przez was efekt i rozwiązuje trudne sytuacje. Zawierzenie Mnie nie oznacza zadręczania się, wzburzenia, rozpaczania, a później kierowania do Mnie modlitwy pełnej niepokoju, bym nadążał za wami; zawierzenie to jest zamiana niepokoju na modlitwę. Zawierzenie oznacza spokojne zamknięcie oczu duszy, odwrócenie myśli od udręki i oddanie się Mnie tak, bym jedynie Ja działał, mówiąc Mi: Ty się tym zajmij.

Sprzeczne z zawierzeniem jest martwienie się, zamęt, wola rozmyślania o konsekwencjach zdarzenia. Podobne jest to do zamieszania spowodowanego przez dzieci domagające się, aby mama myślała o ich potrzebach gdy tymczasem one chcą się tym zająć same, utrudniając swymi pomysłami i kaprysami jej pracę. Zamknijcie oczy i pozwólcie Mi pracować, zamknijcie oczy i myślcie o obecnej chwili, odwracając myśli od przyszłości jak od pokusy.

 

Oprzyjcie się na Mnie wierząc w moją dobroć, a poprzysięgam wam na moją miłość, że kiedy z takim nastawieniem mówicie: „Ty się tym zajmij”, Ja w pełni to uczynię, pocieszę was, uwolnię i poprowadzę.

A kiedy muszę was wprowadzić w życie różne od tego, jakie wy widzielibyście dla siebie, uczę was, noszę w moich ramionach, sprawiam, że jesteście jak dzieci uśpione w matczynych objęciach. To, co was niepokoi i powoduje ogromne cierpienie to wasze rozumowanie, wasze myślenie po swojemu, wasze myśli i wola, by za wszelką cenę samemu zaradzić temu, co was trapi.

Czegóż nie dokonuję, gdy dusza, tak w potrzebach duchowych jak i materialnych, zwraca się do mnie mówiąc: „Ty się tym zajmij”, zamyka oczy i uspokaja się! Dostajecie niewiele łask, kiedy męczycie się i dręczycie się, aby je otrzymać; otrzymujecie ich bardzo dużo, kiedy modlitwa jest pełnym zawierzeniem Mnie. W cierpieniu prosicie, żebym działał, ale tak jak wy pragniecie… Zwracacie się do Mnie, ale chcecie, bym to ja dostosował się do was. Nie bądźcie jak chorzy, którzy proszą lekarza o kurację, ale sami mu ją podpowiadają. Nie postępujcie tak, lecz módlcie się, jak was nauczyłem w modlitwie „Ojcze nasz”: Święć się Imię Twoje, to znaczy bądź uwielbiony w tej mojej potrzebie; Przyjdź Królestwo Twoje, to znaczy niech wszystko przyczynia się do chwały Królestwa Twego w nas i w świecie; Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi, to znaczy Ty decyduj w tej potrzebie, uczyń to, co Tobie wydaje się lepsze dla naszego życia doczesnego i wiecznego.

Jeżeli naprawdę powiecie Mi: „Bądź wola Twoja”, co jest równoznaczne z powiedzeniem: „Ty się tym zajmij”, Ja wkroczę z całą moją wszechmocą i rozwiąże najtrudniejsze sytuacje. Gdy zobaczysz, że twoja dolegliwość zwiększa się zamiast się zmniejszać, nie martw się, zamknij oczy i z ufnością powiedz Mi: „Bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym, że wdam się w tę sprawę jak lekarz, a nawet, jeśli będzie trzeba, uczynię cud. Widzisz, że sprawa ulega pogorszeniu? Nie trać ducha! Zamknij oczy i mów: Ty się tym zajmij!”. Mówię ci, że zajmę się tym i że nie ma skuteczniejszego lekarstwa nad moją interwencją miłości. Zajmę się tym jedynie wtedy, kiedy zamkniesz oczy.

Nie możecie spać, wszystko chcecie oceniać, wszystkiego dociec, o wszystkim myśleć i w ten sposób zawierzacie siłom ludzkim albo – gorzej – ufacie tylko interwencji człowieka. A to właśnie stoi na przeszkodzie moim słowom i memu przybyciu. Och! Jakże pragnę tego waszego zawierzenia, by móc wam wyświadczyć dobrodziejstwa i jakże smucę się widząc was wzburzonymi.

Szatan właśnie do tego zmierza: aby was podburzyć, by ukryć was przed moim działaniem i rzucić na pastwę tylko ludzkich poczynań. Przeto ufajcie tylko Mnie, oprzyjcie się na mnie, zawierzcie Mnie we wszystkim. Czynię cuda proporcjonalnie do waszego zawierzenia Mnie, a nie proporcjonalnie do waszych trosk.

Kiedy znajdujecie się w całkowitym ubóstwie, wylewam na was skarby moich łask. Jeżeli macie swoje zasoby, nawet niewielkie lub staracie się je posiąść, pozostajecie w naturalnym obszarze, a zatem podążacie za naturalnym biegiem rzeczy, któremu często przeszkadza szatan. Żaden człowiek rozumujący tylko według logiki ludzkiej nie czynił cudów. Lecz na sposób Boski działa ten, kto zawierza Bogu.

Kiedy widzisz, że sprawy się komplikują, powiedz z zamkniętymi oczami duszy: Jezu, Ty się tym zajmij! Postępuj tak we wszystkich twoich potrzebach. Postępujcie tak wszyscy, a zobaczycie wielkie, nieustanne i ciche cuda. To wam poprzysięgam na moją miłość.

 

 

***

 

 

Penitent: Straciłem chęć do życia. Całymi dniami płaczę.

Kierownik: Najwyższy czas udać się do lekarza!

Inne artykuły autora

Anioły i demony