Piszę do was, święci!

Lubię spotykać się ze świętymi. Nie chodzi mi tylko o tych, którzy są już w niebie, ale przede wszystkim o tych, którzy chodzą po świecie zwyczajnie jak każdy z nas.

Spotkanie ze świętym jest błogosławieństwem, dobrocią i nadzieją, że są ludzie, którzy autentycznie wierzą w Boga i są Mu poddani. Promieniuje z nich Duch Boga, który jak płomień zapala innych. Ludzie Boga są wśród nas. Mają w sobie mądrość i miłość, której świat nie rozumie. Są świadkami cudów i Bożych interwencji. Rozmawiają z Bogiem jak Mojżesz – twarzą w twarz. Są przyjaciółmi Boga.
Mają w sobie wiele wspólnych cech, które trudne są do wyrażenia i opisania. Ja rozpoznaję ich po spojrzeniu. Instynkt i intuicja pozwala mi ich rozpoznawać. Lubię z nimi przebywać i pytać ich o radę. Ich życie często naznaczone jest niemałym cierpieniem, ale czy nie jest to niepodważalny dowód na to, że naprawdę są świętymi?
Staram się ich naśladować, uważnie słuchać, zgłębiać ich ducha. Są dla mnie lekarstwem na truciznę, którą każdy z nas musi wypić w obecności ludzi niesprawiedliwych. Świat jest pełen świętych, którzy wydają się tacy zwyczajni i normalni, ale to dzięki nim chce się żyć, pracować i modlić.
To do nich święty Paweł pisze: „Do świętych, którzy są, i do wiernych w Chrystusie Jezusie: Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i od Pana Jezusa Chrystusa!”.
Podpisuję się pod tymi słowami. Moi Kochani Święci – Łaska wam i pokój!