Skrupuły w kierownictwie duchowym

Prawdopodobnie każdy człowiek prowadzący życie duchowe doświadczył w nim czegoś, co nazywamy skrupułami. Święty Ignacy Loyola definiuje skrupuły jako sytuację, kiedy dobrowolnie oceniam, że coś jest grzechem, kiedy tak naprawdę grzechem nie jest. Skrupulatne sumienie widzi grzech tam, gdzie go nie ma. Co więcej skrupuły pogłębiają wyrzuty sumienia i poczucie winy, co z łatwością wykorzystuje zły duch. Skrupuły bez przesady nazwać można „chorobą duszy”, dlatego stanowią one także przedmiot rozmów duchowych z kierownikiem.

Nazwa „skrupuł" pochodzi od łacińskiego scrupulum lub scripulum, co oznacza mały odważnik stosowany do odmierzania ciężarów na wadze albo też niewielki kamyk, który może wpaść do buta i przeszkadzać w chodzeniu (chowa się gdzieś w zakamarkach obuwia).

Na samym początku należy odróżnić sumienie wrażliwe od sumienia skrupulatnego. Czułe sumienie posiada słuszny osąd. Jest wrażliwe nie tylko na grzechy ciężkie ale i na powszednie, a także na okoliczności do grzechu. Na przykład, unika mówienia tak zwanych „białych kłamstw” z szacunku dla prawdy. Unika oglądania programów telewizyjnych, które stanowią zagrożenia dla wiary lub czystości. Dba przez to o „higienę umysłu”, co ułatwia prowadzenie życia w łasce uświęcającej. Powstrzymuje się od negatywnego oceniania, zwłaszcza gdy mówi o innych, szczególnie o nieobecnych.

Skrupulatne sumienie jest sumieniem błędnym. Martwi się o rzeczy, które nie są grzeszne. Skrupulant może przeżywać wyrzuty sumienia z powodu rozproszeń na modlitwie, braku odczuwania Bożej miłości, strachu przed gniewem Bożym nawet za najmniejsze uchybienia. Martwi się, że Bóg go ukarze i często chorobliwe myśli o własnym potępieniu. Zdarza się, że skrupulant uważa się za zniewolonego lub opętanego przez diabła.

Niektórzy psychologowie charakteryzują skrupulatność jako wyraz zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych. Skrupulanci doświadczają natrętnej (obsesyjnej) myśli, na przykład, że Bóg jest na nich zły. Aby zmniejszyć napięcie, wykonują rytuały religijne, takie jak powtarzanie modlitw, spowiedzi, robienie znaku krzyża. Jednocześnie czują, że ich modlitwy lub zachowania nie wystarczą, więc powtarzają rytuały w nieskończoność. Swoją skrupulatność wnoszą do sakramentu spowiedzi, wyznając rzeczy, które nie są grzeszne lub grzechy, które już kiedyś wyznali. Przez jakiś czas odczuwają ulgę, a następnie popadają z powrotem w nieuporządkowane myślenie o własnych grzechach. Nieustannie odczuwają potrzebę zapewnienia, że cokolwiek robią, jest dobre i właściwe. Często zadają pytania: Czy to był grzech? Czy mogę iść do Komunii? Czy mogę jeszcze raz wyznać ten grzech z przeszłości?

Gorzka ironia polega na tym, że nieproporcjonalne zaabsorbowanie grzechem może skłaniać do kolejnych grzechów. Dobrą wiadomością jest to, że skrupulatność nie jest sprzeczna ze świętością. Niektórzy z naszych najbardziej czczonych świętych zmagali się ze skrupulatnością: św. Alfons Liguori, św. Ignacy Loyola, św. Teresa z Lisieux i św. Faustyna Kowalska.

Kolejną dobrą wiadomością jest to, że chorobę duszy można przezwyciężyć. Poniżej proponuję metodę 12 kroków w leczeniu skrupułów.

Krok 1. Przyznaj, że jesteś skrupulatny, że często wykonujesz rytuały, aby pojednać się z Bogiem, że masz trudności z jasnym postrzeganiem prawdy moralnej, zwłaszcza gdy dotyczy ona twojego własnego sumienia. Uznanie, że cierpisz na duchową chorobę, jest pierwszym krokiem do jej przezwyciężenia.

Krok 2. Szukaj pomocy dobrego spowiednika lub kierownika – takiego, który jest wierny katolickiej prawdzie i którego osądom ufasz. Trzymaj się go. Nie zmieniaj spowiedników.

Krok 3. Postanów, że zaakceptujesz osądy swojego spowiednika lub kierownika nad własnymi osądami sumienia. To nie ślub posłuszeństwa, ale po prostu praktyczne narzędzie, które pomoże w leczeniu skrupułów.

Krok 4. Bierz przykład z innych dobrych chrześcijan, którzy nie mają sumienia skrupulatnego, ale wrażliwe. Potraktuj ich rady jako niezawodną normę dla siebie: to, co jest dla nich dobre, zwykle będzie odpowiednie także dla ciebie.

Krok 5. Odważnie opieraj się pokusie wyznawania tego samego grzechu więcej niż raz.

Krok 6. To bardzo ważny punkt. Jeśli masz wątpliwości, czy zgrzeszyłeś, powinieneś nie ufać własnemu osądowi i tymczasowo rozeznać sprawę na swoją korzyść (nie było grzechu). Następnie zapytaj swojego spowiednika i przyjmij jego osąd. Oprzyj się przymusowi wyznawania wątpliwych grzechów lub nieistotnych okoliczności. Nie spowiadaj się z emocji!

Krok 7. Jeśli masz wątpliwości, czy zgodziłeś się na złe myśli, rozeznawaj na swoją korzyść, że nie było na nie twojej zgody. Uporczywe i obsesyjne pokusy same w sobie nie są grzeszne. Tylko wtedy, gdy zgadzamy się na czerpanie przyjemności z myśli, powinniśmy za nią odpokutować.

Krok 8. Jeśli wątpisz, że twoje wyznanie grzechów nie było wystarczające, rozeznaj wątpliwości na swoją korzyść (wyznałeś wszystko, co aktualnie pamiętałeś i czego byłeś świadomy). Jeśli zapomnisz o grzechach powszednich, to w porządku. Nie ma obowiązku wyznawania grzechu powszedniego. Ponadto grzech powszedni może być odpuszczony na wiele sposobów poza spowiedzią: akty, które udzielają łaski to: przyjmowanie Komunii św. lub sakramentu chorych; czyny, które implikują wstręt do grzechu, takie jak post lub jałmużna.

Krok 9. Jeśli wątpisz w swój żal w konfesjonale, przyjmij fakt, że samo skorzystanie ze spowiedzi jest dowodem wystarczającego smutku i żalu za grzechy.

Krok 10. Staraj się mieć przed oczyma prawdę, że Bóg cię kocha. Często przypominaj sobie Jego miłosierdzie, hojność i dobroć. Powtarzaj sobie, że On darmo i zawsze cię przyjmuje i przebacza twój grzech, nawet z twoją skrupulatnością.

Krok 11. Rozważaj często słowa z Rz 8,35-39: „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani Moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Kto nas odłączy od miłości Chrystusa? Czy ucisk, ucisk, prześladowanie, głód, nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jestem bowiem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani rzeczy przyszłe, ani moce, ani wysokość, ani głębokość, ani nic innego w całym stworzeniu nie będzie w stanie odłączyć nas od miłości Bożej w Chrystusie Jezusie, Panu naszym”.

Krok 12. Ilekroć odniesiesz sukces w pokonywaniu skrupułów, obserwuj swoje zachowanie i spróbuj działać podobnie w przyszłości. Celem jest poleganie na własnych osądach zdrowego sumienia.

W Regułach o skrupułach św. Ignacy mówi, że doświadczenie skrupułów może przynieść pożytek duszy, która oddaje się ćwiczeniom duchowym. Nie daj się przestraszyć swoim skrupułom i pokusie bycia doskonałym. Prawda wyzwala, a moc w słabości się doskonali.

Kierownik duchowy musi stanowczo czuwać na penitentem przejawiającym tendencje do skrupułów. Musi się okazać silniejszy niż moc skrupułów, która skłania penitenta do rozpamiętywania grzechów i nadgorliwego spowiadania się z nich.

 

 

***

 

 

Penitent: Mogę przyjść jutro i pojutrze do spowiedzi.

Kierownik: Przyjdź za miesiąc.

Inne artykuły autora

Anioły i demony