Nie jest dobrze, kiedy pobożność bierze górę nad rozsądkiem. Cierpi na tym doktryna Kościoła, a religijność nasiąka myśleniem magicznym.
Mało się o tym mówi, bo problem jest tak powszechny i głęboki, że wielu księży przymyka na to oko. Być może sami kierują się myśleniem magicznym. Pobożność rozumu nie zastąpi – mawiał ks. Tischner. Trzeba odwagi i wiedzy, która potrafi odróżnić świętość od zabobonu, pokorę od przekory, radykalizm od zapiekłości. Bez tego narażamy się na śmieszność. Kościół musi bronić swojej nauki i stać w obronie człowieka używając argumentów, które są spójne, logiczne, klarowne i proste. W przeciwnym wypadku zmarnujemy okazję do tego, aby przyciągnąć do niego wiele dusz, które uczciwie poszukują Prawdy. To jednak wymaga sporego wysiłku intelektualnego i modlitewnego.