Są dwa rodzaje sprawowania władzy: mocą autorytetu i poprzez intrygi. Niestety, ta pierwsza występuje stosunkowo rzadko.
Władza z mocy autorytetu ma w sobie coś boskiego. Zasadza się na wspólnych wartościach, jakie łączą poddanych z władcą. Autorytetem władzy cieszyli się tacy przywódcy jak królowa Jadwiga Andegaweńska, papież Leon Wielki czy Winston Churchill. Takie sprawowanie władzy przynosi zazwyczaj wielkie zmiany w mentalności ludzi, a tym samym przyczynia się do rozwoju na wszystkich poziomach życia społecznego i duchowego. Autorytet ma w sobie niezbywalną moc, dzięki której nadaje się do sprawowania władzy w sposób naturalny. Nie musi obawiać się podejmowania odważnych i niepopularnych decyzji. Wiele można mu wybaczyć, bo jest człowiekiem wielkiego formatu, który widzi rzeczywistość szerzej i żyje dla idei, a nie dla swoich potrzeb lub grupy wpływów.
Władza poprzez intrygi to odwrócenie pierwszego stylu sprawowania zarządu. Intrygantom władza imponuje sama w sobie. Jest dla nich spełnieniem własnych marzeń i oczekiwań. Metodą rządzenia w takim przypadku jest szantaż, kłamstwo, pomówienie, plotka i imitowanie autorytetu poprze z nieustanne podkreślanie posiadanej władzy. Wielkimi intrygantami na tronie byli Neron, Ludwik XIV czy królowa Bona. Władza poprzez intrygi prowadzi ostatecznie do rozpadu wewnętrznego. Brak zaufania do władcy, wszechobecna podejrzliwość i koterie niszczą kolejne szczeble władzy od wewnątrz. Ostatecznie jednak najbardziej cierpią na tym niczemu winne doły społeczne, czyli poddani.
Intryga jest łatwiejszym sposobem sprawowania władzy niż władza z mocy autorytetu. Historia jednak pokazuje, że i na „Matyska przyjdzie kryska”. Złodziej zostanie okradziony przez lepszego złodzieja, chciwiec natrafi na większego chciwca, a intrygant sam padnie ofiarą intrygi kogoś sprytniejszego. Nie pozostanie mu wtedy nic innego, jak zakrzyknąć: „I ty, Brutusie, przeciwko mnie?”.