Ziarnka piasku w katedrze

„Umieść trzy ziarenka piasku w ogromnej katedrze, a będzie ona gęściej zapełniona piaskiem niż przestrzeń kosmiczna gwiazdami” (astronom James Jeans).

Nie bez powodu umieściłem na samym początku cytat obrazujący, że świat w większej części jest pustką. Skoro trzy ziarenka piasku w katedrze „zapełniają” ją bardziej niż gwiazdy przestrzeń kosmiczną, to nie można wszechświata nazwać inaczej jak tylko pustką przyprawioną odrobiną materii. Co więcej, nie tylko na poziomie makrokosmosu doświadczamy podobnego wrażenia. Także na poziomie atomowym odległość między jądrem atomu a wirującymi elektronami wypełniona jest pustką. Czy tego chcemy czy nie, otacza nas pustka, z pustki jesteśmy stworzeni, pustka powoduje, że świat jest jaki jest…

Wejdźmy jednak na poziom duchowy. W życiu wewnętrznym również zdarza się doświadczać pustki. Nie mam tu na myśli oschłości i acedii, ale głębokie odczucie, że sam jestem pustką i w próżnię trafiają moje modlitwy. Pustka człowieka wychodzi na jaw głównie w kontekście ludzkiej grzeszności, która wydaje się bezradna wobec samej siebie i żebrze o łaskę Bożą. Oddalenie człowieka od Boga po grzechu przypomina odległość między ziarnkami piasku w katedrze. Wiemy, że potrzebujemy siebie nawzajem, a jednak dzieli nas niepokonalna pustka, którą zmniejszyć może jedynie doskonała Ofiara. Dobrze ujął to francuski mnich J. Monchanin: Teraz jest godzina ogrodu i nocy, godzina milczącego ofiarowania, a więc godzina nadziei: sam Bóg. Bez oblicza, nieznany, nieuchwytny, a jednak niezaprzeczalnie Bóg (J. Monchanin, Écrits spirituels, Paris 1965). Właśnie w tym momencie rozpoczyna się cnota, którą nazywamy „bojaźnią Bożą”, czyli zgodzeniem się na własną pustkę w obliczu Boga.

Doświadczenie pustki nie jest jedynym w życiu duchowym. Zdarza się także, że sam Bóg objawia się jako pustka. Dobrze opisywał to św. Jan od Krzyża nazywając ją „nocą ciemną”. Bóg wprowadza człowieka w ciemność i ukrywa się pod postacią pustki, aby zaprowadzić człowieka tam, gdzie przy „pełnym świetle” nie byłby w stanie sam dojść. To Boże prowadzenie wzbudza w człowieku poczucie opuszczenia i trwogi przed nieznanym. Ma ono jednak głębokie znaczenie wychowawcze. Tylko pustka przyciągnie pustkę i wypełnią się słowa Psalmu: Głębia przyzywa głębię hukiem wodospadów (Ps 42,8).